Bielactwo (vitiligo) jest bardzo częstym problemem w praktyce dermatologicznej. Niestety arsenał dostępnych terapii jest bardzo ograniczony, a ich skuteczność niewielka. Zmiany bielacze stanowią dla wielu pacjentów poważny problem natury estetycznej, nastręczając niejednokrotnie problemów w funkcjonowaniu społecznym. W ostatnich latach pojawiły się pilotażowe doniesienia o skuteczności stosowanych doustnie inhibitorów kinaz tyrozynowych JAK – tofacytynibu i ruksolitynibu – w terapii bielactwa i łysienia plackowatego. W najnowszym numerze Journal of American Academy of Dermatology (JAAD) opublikowano wyniki badania klinicznego oceniającego skuteczność 1,5% kremu z ruksolitynibem w terapii vitiligo.
Do otwartego, 20-tygodniowego badania włączono ogółem 11 pacjentów, u których zmiany bielacze zajmowały co najmniej 1% powierzchni ciała. Chorzy stosowali badany lek 2 razy dziennie na zajęte obszary ciała. Pierwszorzędowy punkt końcowy stanowiła procentowa redukcja powierzchni zajętej przez zmiany chorobowe, oceniana na podstawie skali Vitiligo Area Scoring System. 9 pacjentów ukończyło badanie.
U 4 osób ze znacznym zajęciem okolicy twarzy obserwowano poprawę o 76% w 20. tygodniu badania. Ogólnie u wszystkich chorych poprawa kliniczna wyniosła 23%. U 3 z 8 pacjentów obserwowano poprawę w zakresie zmian zlokalizowanych poza twarzą, a u 1 z 8 chorych w obrębie zmian umiejscowionych akralnie. Obserwowane objawy niepożądane były niewielkie i obejmowały rumień, hiperpigmentację i przemijające zmiany trądzikowe.
Podsumowując, ruksolitynib w preparacie miejscowym okazał się skuteczny szczególnie w terapii zmian zlokalizowanych na twarzy. Preparat w przyszłości może okazać się ciekawą alternatywą dla stosowanych obecnie metod terapii. Konieczne są jednak dalsze badania kliniczne.
Źródło:
http://www.jaad.org
Lek. Michał Adamczyk
Klinika Dermatologii, Wenerologii i Dermatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie